Kiedy rozpoczynałam pisanie tego bloga,
bardzo potrzebowałam miejsca, w którym mogłabym uzewnętrznić swoje emocje.
Chciałam dzielić się dobrym i złym. Chciałam chwalić się swoimi kotkami,
codziennymi radościami i smutkami, refleksjami i przemyśleniami, a najbardziej
chyba – marzeniami. Ta potrzeba była ogromna – wystarczy spojrzeć na liczbę
wpisów w ubiegłym roku, zwłaszcza w pierwszych miesiącach. Nowe posty
powstawały przecież prawie codziennie! Widziałam też, że teksty były czytane,
wiem, że podobały się opowiadania o Gąsce – też ją lubiłam. ;) Sprawiało mi to
ogromną radość i pomagało też z wieloma rzeczami się uporać. Wreszcie przestałam
dręczyć się niektórymi wspomnieniami. Inne tematy przeanalizowałam wystarczająco,
by zrozumieć, że nie są problemem lub że tkwi on gdzie indziej. Blog dla mnie
samej spełnił więc funkcję terapeutyczną. Zamieszczane zaś na blogu opowieści o
kotkach odciążały niektórych znajomych od słuchania o nich. ;)
Nie wiem, co tak naprawdę sprawiło, że
posty zaczęły pojawiać się rzadziej. Tematów wciąż było dużo, zresztą mam
folder, w którym znajdują się zaczęte – i nieraz prawie skończone – teksty. Jednak
ten rok przyniósł wiele zmian w moim życiu, a niektóre są tak zasadnicze, że
chyba to zablokowało mi na dłuższy czas klawiaturę. Sądziłam jednak, że to
chwilowe i przyjdzie dzień, taki jak dzisiaj, że znów usiądę i po prostu coś
napiszę. Jednak tematy, które przychodzą mi do głowy, nie są tematami na tego
bloga. Dlatego postanowiłam podzielić się swoimi wątpliwościami oraz zapytać
tych, którzy bywają w Człowiekowie, czy jest coś, co podobało się tak bardzo,
że warto do tego wrócić. Dotychczasowe posty to był tematyczny miszmasz, mający
pomóc mi zorientować się, o czym chciałabym pisać lub o czym ludzie chcą
czytać. Może któryś z proponowanych tematów mógłby stać się tym dominującym? (Zrobiłam
nawet kiedyś ankietę w tym celu, ale...
wiem w zasadzie tyle samo, co z komentarzy na fanpage’u. :) ). Jeśli nie, to – cóż, trzeba
będzie przyjąć, że czas Człowiekowa minął. A może wystarczy je tylko trochę
odświeżyć? Jeśli ktoś zechce mi pomóc w refleksji, to czekam na komentarze pod
wpisem, na Facebooku lub w prywatnych wiadomościach. A tymczasem życzę pięknego
listopadowego dnia (ponad 10 stopni na plusie za oknem – ale pięknie!). :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz