poniedziałek, 22 maja 2017

Idzie nowe

Prawie dwa lata mi zajęło, żeby spróbować wrócić do bloga. Chociaż od samego początku był to mój niezależny, niewymuszony przez nikogo pomysł, nie byłam w stanie kontynuować tego projektu. W moim życiu zaszło tyle zmian, że nie sądziłam, że jest to możliwe w życiu. Na przestrzeni lat dziesięciu – jeszcze, ale dwóch? Trudno mi więc było podjąć jakikolwiek temat, gdy życie osobiste i zawodowe wirowało, pulsowało, dynamicznie zakręcało, by znów pobulgotać i na chwilę przycichnąć...
Jedyną stałą są dwa koty. :) Tak, Kocio i Fruzia mają się dobrze, chociaż mam wrażenie, że Fruzia przeszła/przechodzi podobną ewolucję jak ja. No, może nie aż na tylu płaszczyznach, ale podobnie jak ja musiała przystosować się do nowych sytuacji, które - chociaż dobre - stanowią jednak zmianę, a mam wrażenie, że obu nam zmiany przychodzą niełatwo. Mniej łatwo. :) Wyszłyśmy jednak z tego silniejsze, doroślejsze ;) – i może nawet obie wyładniałyśmy. :P

W każdym razie życie powoli znów się stabilizuje, nowości zaczynają być dniem codziennym, więc jest dobrze – i znów można zacząć pisać. O tych zmianach, o planach na przyszłość, wciąż o koteckach. :) O Gąsce i jej niesamowitych perypetiach. A także o placku z rabarbarem i – kto wie? – o Google Analytics. :D

1 komentarz:

  1. Cieszę się że znowu piszesz. Buziole dla Ciebie i reszty rodzinki 😙😙😙😙

    OdpowiedzUsuń