Piórkowanie w wydaniu wędkowym jest
już zdecydowanie passé. Szkoda, że tego nie przewidziałam, bo nie kupowałabym
takiego zapasu… (Z drugiej strony, gdyby sklep się wtedy wywiązał z zamówienia, nie miałabym tego kłopotu. Cóż, może Kociowi kiedyś wróci
zainteresowanie zabaweczką, a na razie uszczęśliwiam drobnymi prezentami
znajomych kociarzy :D).
Nie oznacza to jednak, że piórka
poszły do lamusa. Zabawa odbywa się teraz za pomocą innego narzędzia i według
innego rytuału. Zasadniczymi elementami, niezbędnymi do uzyskania efektu
zadowolenia, są: kot właściwy, ja – czyli podajnik i obsługa techniczna
pozostałych akcesoriów, czyli: patyczka z piórkami na końcu i papierowej torby
z Almy.
Kolejne etapy zabawy ukazane są na poniższych
zdjęciach:
1. Najpierw kot wchodzi do torby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz